Obóz Naukowy w Załęczu Wielkim. Dzień czwarty – ciąg dalszy

Tego się nie da inaczej opisać, dlatego wklejamy post oryginalny!
BRAWO WY
Obóz Naukowy w Załęczu Wielkim.
Dzień czwarty – ciąg dalszy
(Nie)oficjalne przyjęcie pierwszoklasistów w poczet elitarnej społeczności licealistów STO
❤️‍♂️❤️
Inicjacja obejmowała autoprezentacje wychowawczyni i klasy Ia LO:
Pani Ania w Załęczu stała
I o sobie opowiadała:
– znam angielski Panowie, Panie
– często sportowe mam ubranie
– jak czegoś nie wiem to się dowiem,
– ale jak powiem, mądrze powiem
– jak odpowiem to roztropnie
– w szkole stawiam najlepsze stopnie
– śpiewam gorzej niż w operze, ale jeżdżę na rowerze
– a do tego daję słowo, kadrę mam tu wyjątkową
– Pani Iwonka po arkusze sięga
– Pani Halinka to potęga
– Pani Kamila nie uczy bzdetów
– Pani Grażynka zna poetów
– Pan Krzyś bardzo szybko biega
– A Pan Mirek to omega
– Pani Asia belgijkę poznała
– A ja… jestem DOSKONAŁA!!!
(Autorka Anna G.)
Pierwszą klasę przedstawiamy
I od razu zaznaczamy – dużo osób w klasie mamy,
A więc wreszcie zaczynamy:
– dwóch Kacprów, dwie Ole
– ja p…….referuje guacamole
– 16 osób rozszerza matmę
– historia padła na samotną Martę
– oferta na Krzysia wciąż aktualna
– Kornelia jest bardzo fajna
– Paulina i Sabina, Tosia a nie Antonina
– Karolinę uratowała lina, nim Pani Ania z pomocą przybyła
– Seweryn, Michał i Amelka grają razem w berka
– Wiktoria, Marysia i Asia nie piły nigdy „Harnasia”
– Tymek, Kuba oraz Karla – opisuje ich właśnie Sarna.
(Autorstwo: klasa Ia LO)
Skip to content